wtorek, 28 sierpnia 2012

Cheng Way

 Bar kanapkowy, Chmielna 10


Beata: Pomysł jest prosty, chrupiąca bagietka, a w niej warzywa, sos i w zależności od upodobań – kurczak, wieprzowina, wołowina bądź tofu. Wydaje się, że lokal ten jest kopią SubWaya. Owszem, specjalizacja jest podobna, jednak Cheng Way tę rywalizację, przynajmniej moim zdaniem, wygrywa. Lokal umiejscowiony jest przy niewielkim placu przy Chmielnej, tuż obok przejścia na ulicę Górskiego.

Damian: Przez długi czas lokal ten budził moją wesołość, a to głównie z powodu nietypowych godzin otwarcia. Bo kiedy jemy kanapki? Zwykle rano, jako śniadanie, ewentualnie lunch lub na kolację. Z tych trzech możliwych posiłków, w Cheng Wayu mogliśmy zjeść jedynie lunch, ponieważ w innych godzinach był... zamknięty. Obecnie, godziny otwarcia wydłużyły się, jednak wciąż nie zjemy tu przed 11, ani po 20. I co z tego, że Chmielna? Że masa ludzi weekendowo (i nie tylko) poszukuje nocnej przekąski? W Cheng Wayu nie robi się tego dla kasy ;)

B: Co  zabawne, nawet w czasie Euro, gdy wszystkie knajpki zlokalizowane w okolicy wydłużały godziny otwarcia i zamknięcia, Cheng Way był czynny normalnie, tak, aby czasem kibice wracający z meczu nie mieli możliwości przekąsić bagietki, których sprzedaż byłaby w tych dniach zapewne rekordowa, również ze względu na sąsiedztwo alkoholowego, do którego to kolejka była bardzo długa.

D: Co do samych kanapek, mam mieszane odczucia. Po pierwsze, jakość podanego produktu różniła się podczas kilku moich wizyt. Generalnie, warzywa są świeże, bułka chrupiąca, a koszt niższy niż w konkurencyjnym Subwayu. Sosy orientalne, ale jest możliwość skomponowania bułki bez wschodniego śladu. Co do nadziewki, polecam grillowaną wołowinę oraz tofu - pomimo okazjonalnej łykowatości pierwszej, zwykle byłem zadowolony wyrazistym smakiem i dużą ilością w bułce. Zdecydowanie odradzam oleistą cebulę, która namacza kanapkę utrudniając jedzenie, oraz nie jest najsmaczniejsza.

B: Jeszcze do niedawna Cheng Way oferował również bubble tea. Ta jednak w tym miejscu nie smakowała  najlepiej. Była nieco za słodka, a tapioka nieco topiło się w tym gorącym miejscu. Także strata niewielka;)

D: Wielkim minusem lokalu jest panująca w nim nieziemska temperatura. Najlepiej zamówić kanapkę i poczekać na zewnątrz, bo oczekiwanie w kolejce wewnątrz lokalu może spowodować przepocenie koszulki.

B: Trudno mówić o atmosferze tego miejsca, to raczej miejsce typu „kup i zabierz”. W ładny dzień można przysiąść przy jednym z kilku stolików, które znajdują się tuż przed lokalem.
Jak wspomniał Damian we wnętrzu Cheng Waya jest wprost niemiłosiernie gorąco. Jednak z rozmowy z obsługą wywnioskowałam, iż z utęsknieniem wyczekują obiecanej klimatyzacji.
Znacznym plusem są niskie ceny bagietek, koszt małej to 7/8zł, a dużej to ok.  13 zł. Dla mnie mniejsza wersja (15cm) zaspokaja głód na dobrych kilka godzin.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz