wtorek, 23 października 2012

Du-za Mi-ha

Pomimo mojego obycia w "chińczykach", w Du-zej bywałem dość rzadko, a to za sprawą mojej pierwszej, średnio udanej wizyty. Od razu muszę pochwalić - jakość zdecydowanie uległa poprawie. 

Wielką zaletą lokalu są niskie ceny, co zachęca do wizyt masy młodzieży. Pomimo dużego ruchu, nie ma problemu z czekaniem, dania odbiera się w kasie parę chwil po zamówieniu. Wystrój jest oszczędny, ale przyjemny. Bardzo miłym aspektem są siedzenia zatopione w podłodze, będące wariacją na temat japońskiego tatami. W ofercie, poza daniami kuchni wietnamskiej jest szeroki wybór soków.

Podczas wizyty przedstawionej na zdjęciach, zdecydowaliśmy się na makarony. Mój - sojowy z wołowiną, okazał się całkiem dobry, mocno wysmażony o intensywnym smaku i zapachu. Brakowało mi warzywnych dodatków, ale przy tak dominującym smaku zatraciłby swój charakter. Warto dla odmiany, po rozgotowanych, zalanych sosem polskich makaronach, spróbować chrupkiego, czysto wietnamskiego smaku. Drugi makaron, tym razem ryżowy z kurczakiem, nabrał rumieńców po doprawieniu pikantnym sosem.

Wadą miejsca jest mała ilość dań wegetariańskich, do tego na modłę wietnamską, nawet dania rybne mają wieprzowy posmak. Tradycyjny sposób przyrządzenia, nie sprzyjający rożlinożercom. Zupa Pho, jedna ze specjalności lokalu, jest smakowita, jednak jeśli miałbym wybierać, wolę tą z Toan Pho. Wciąż, polecam Du-zą Mi-hę studentom i wszystkim pragnącym szybkiej, taniej a smakowitej przekąski.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz