poniedziałek, 17 czerwca 2013

BreadBar

https://www.facebook.com/pages/BreadBar/

Gdy robię dla siebie zakupy, chleb w koszyku gości wyjątkowo rzadko.
Po pierwsze ze względu na linię, a po drugie jakość wypieków - nawet w piekarniach osiedlowych są bardzo różnej jakości. Na szczęście, powstają miejsca takie jak BreadBar, gdzie nie tylko można kupić tradycyjnie wytwarzany chleb, ale zjeść i napić się wina. Plusem jest równiez to, że chleb (przynajmniej rankiem) dosłownie rośnie na naszych oczach. Wystrój wnętrza przypadł mi do gustu - surowa szarość, połączona z drewnianymi panelami, starannie wybrane, pofabryczne lampy, oraz wielkie stoły.
Miałem przyjemność rozmawiać z właścicielami miejsca.

Damian D Nowak: Praca od zera?

BreadBar: Lokal, w którym się znajdujemy dawniej był sklepem. Nie mieliśmy doświadczenia budowlanego, wszystkiego uczyliśmy się na bieżącą, na przykład w trakcie wyburzania ścian (śmiech). Jedynym co zostało po starym lokalu, jest wentylator.

DDN: A doświadczenie kulinarne?

BB: To na szczęście jest, Sandra (żeńska część duetu) prowadziła kursy gotowania, choć z wykształcenia jest filologiem. Stworzyliśmy miejsce, do którego sami chcielibyśmy chodzić, którego nam brakowało. Kuchnia skupia się wokół chleba, bazujemy na kanapkach. Jesteśmy otwarci na sugestie, każda pozycja może być przerobione według preferencji gości.

DDN: Który chleb polecacie?

BB: Figa-orzech - nasz hit, oraz pszenno-żytni. Cały chleb jest robiony na naszym zakwasie, mąkę mamy z prawdziwego młyna. Po tygodniu chleb jest nadal świeży i smaczny.

DDN: Tak młody lokal, a już są hity?

BB: Dość szybko wytworzyło się grono bywalców. Atmosfera spokojna, przyjazna, często stoły się łączą i to nam się podoba.

DDN: Co poza chlebem?

BB: Można napić się wina: są włoskie i chilijskie, sami szukaliśmy czegoś dobrego i łatwego.  Sprowadzamy też sery, choć mamy sporo polskich produktów. Nie mamy towarów typowo komercyjnych, nie kupicie u nas Coca Coli.

Rzeczywiście, figa-orzech odznaczała się niesamowicie intensywnym, jak na chleb smakiem i gęstą konsystencją. Pomimo tego, nie czułem się po kanapkach ociężały, co przywraca mi wiarę w pieczywo. A co do serwowanych posiłków: kanapki na świeżym, często jeszcze gorącym, chlebie i jajka w kokilkach oczawały mnie smakiem. Zdecydowanie mogę polecić BreadBar - tak ze względu na potrawy w karcie, jak i na domową, spokojną atmosferę.


Świeży chleb.

Właściciele wczesnym rankiem.

Kanapka z prosciutto, parmezanem i bazylią.

Kanapka z pomidorkami koktajlowymi.

Jajka w kokilkach.

Kanapka ze śledziem.
Wejście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz